czwartek, 22 października 2015
sobota, 17 października 2015
Nawet skromna i cicha...
Panteon Patriotów Polskich
Autorska Seria Poetycka
Nawet skromna i cicha
Lecz gdy trzeba
To słychać
Aż tak zabrzmi Jej
Nuta serdeczna
Bo tu milknie dylemat
Mówi głośno
Gdzie ściema
I jest wszędzie
Gdzie trzeba
Bo dla Basi Rewieńskiej
Polska jest Najważniejsza
Kiedy miała sześć latek
To chroniła już Tatę
Nie mówiła
Że Tata w Powstaniu
Mimo lat tak odległych
Czas Powstańczy
Bolesny
Nigdy w Domu Jej
Nie był
Przegrany
Zawsze Fason i Wigor
I ta duma
Że Polka
Nie ma zmiłuj
Że coś nie potrafi
To normalne i proste
Zawsze tam
Gdzie jest protest
Musi być
Bo tam idzie
O Polskę
I gdy trzeba
W Warszawie
I gdy trzeba
W Krakowie
Niechby nawet
Najdłuższa marszruta
Choćby nawet padało
Basia idzie
Na całość
Bowiem Basia Rewieńska
To prawdziwie
Gorliwa Patriotka
Każdy urząd
Otworem
Czeka już
Z niepokojem
Co Basia im powie
Na wstępie
Niech co który przeskrobie
Wnet od Basi się dowie
Gdzie szałaput
Winien mieć
Swoje miejsce
A rządowa ekipa
To skostniała już klika
Nawet nóż chirurgiczny już na nic
Więc kapitał ten spory
Trzyma mocno już w dłoni
By na zawsze pogonić
Tych drani
I co powie
To powie
Choć przypadkiem
I choć mimochodem
Że kto leming
I zdrajca
To znikoma już szansa
Raz na zawsze
Przekreślony na dobre
Zawsze skromna
I cicha
Lecz gdy trzeba
To słychać
Zadrżą mury
I skały
I szczyty
A jej słowa
I echo
Samo niesie
Daleko
I co powie
Nie cofnie już
Nigdy
Koleżanka Krystyna
Koleżanka Teresa
Razem Trójka
A więcej niż
Sotnia
A gdy Grześ
I Waldemar
To już cały poemat
I cel słuszny
I trafna wyrocznia
Moherowe Berety
Iluż ma już apetyt
By na misje
Gdziekolwiek je wysłać
Choćby nawet i Syria
Choćby Irak czy Grecja
Albo nawet
I choć
Afganistan
Ale próżne nadzieje
Nic i nikt
Z kraju ich
Nie wygoni
Zaprawione i w biedzie
Że o wodzie
I chlebie
Całym sercem
I myślą
Są gotowe
Znieść wszystko
Wszystko znieść są gotowe
Dla Ojczyzny
Dla Polski
Naszej Świętej Przystani
Stanisław J. Zieliński
18.10.2015 r.
Autorska Seria Poetycka
Nawet skromna i cicha
Lecz gdy trzeba
To słychać
Aż tak zabrzmi Jej
Nuta serdeczna
Bo tu milknie dylemat
Mówi głośno
Gdzie ściema
I jest wszędzie
Gdzie trzeba
Bo dla Basi Rewieńskiej
Polska jest Najważniejsza
Kiedy miała sześć latek
To chroniła już Tatę
Nie mówiła
Że Tata w Powstaniu
Mimo lat tak odległych
Czas Powstańczy
Bolesny
Nigdy w Domu Jej
Nie był
Przegrany
Zawsze Fason i Wigor
I ta duma
Że Polka
Nie ma zmiłuj
Że coś nie potrafi
To normalne i proste
Zawsze tam
Gdzie jest protest
Musi być
Bo tam idzie
O Polskę
I gdy trzeba
W Warszawie
I gdy trzeba
W Krakowie
Niechby nawet
Najdłuższa marszruta
Choćby nawet padało
Basia idzie
Na całość
Bowiem Basia Rewieńska
To prawdziwie
Gorliwa Patriotka
Każdy urząd
Otworem
Czeka już
Z niepokojem
Co Basia im powie
Na wstępie
Niech co który przeskrobie
Wnet od Basi się dowie
Gdzie szałaput
Winien mieć
Swoje miejsce
A rządowa ekipa
To skostniała już klika
Nawet nóż chirurgiczny już na nic
Więc kapitał ten spory
Trzyma mocno już w dłoni
By na zawsze pogonić
Tych drani
I co powie
To powie
Choć przypadkiem
I choć mimochodem
Że kto leming
I zdrajca
To znikoma już szansa
Raz na zawsze
Przekreślony na dobre
Zawsze skromna
I cicha
Lecz gdy trzeba
To słychać
Zadrżą mury
I skały
I szczyty
A jej słowa
I echo
Samo niesie
Daleko
I co powie
Nie cofnie już
Nigdy
Koleżanka Krystyna
Koleżanka Teresa
Razem Trójka
A więcej niż
Sotnia
A gdy Grześ
I Waldemar
To już cały poemat
I cel słuszny
I trafna wyrocznia
Moherowe Berety
Iluż ma już apetyt
By na misje
Gdziekolwiek je wysłać
Choćby nawet i Syria
Choćby Irak czy Grecja
Albo nawet
I choć
Afganistan
Ale próżne nadzieje
Nic i nikt
Z kraju ich
Nie wygoni
Zaprawione i w biedzie
Że o wodzie
I chlebie
Całym sercem
I myślą
Są gotowe
Znieść wszystko
Wszystko znieść są gotowe
Dla Ojczyzny
Dla Polski
Naszej Świętej Przystani
Stanisław J. Zieliński
18.10.2015 r.
czwartek, 15 października 2015
poniedziałek, 12 października 2015
wtorek, 6 października 2015
piątek, 2 października 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)