środa, 20 sierpnia 2025

Jeszcze przed nami Ten Mecz dla Naszej Kochanej Polski

 

Jeszcze przed nami ten mecz

Wygramy dla Naszej

 Kochanej Polski

Ten ważny mecz rozstrzygający

Jeszcze nadejdzie ten dzień

I znów Karol Nawrocki

Kapitan Polskiej Drużyny

W zaszczytnej roli zwycięzcy

 





Sędzia z boiska

Grzegorz Kabziński

Jako przed laty

Tako i teraz

Sprawiedliwie rozsądzi

I każdy faul

I każdy aut

Karol Nawrocki

Wspaniały zawodnik

I powszechnie wiadomo każdemu

Bardzo uczciwie

I bardzo czysto gra

Wspomina z łezką w oku

Sędziujący meczom

Gorliwy sędzia

Grzegorz Kabziński

Gdański Sędzia Piłkarski

 

Jeszcze przed nami ten mecz

Mecz o Polskę

Mecz o Europę

I wszystko jest

W naszych rękach








Dopokąd piłka  w grze

I dobrzy niezawodni bramkarze

Stoją w Naszej Polskiej Bramce 




Kibicu wiernie trwaj

Narodzie wiernie trwaj

Bowiem zależy

Li tylko od nas

Kto Polską rządzi

Jaki jest w Polsce ład

 I jak skuteczne jest  

W Polsce prawo

Jeszcze przed nami ten mecz

Ten Mecz Dla Naszej 

Kochanej Polski

Ten mecz już

Codziennie trwa

Liczy się każdy głos

Liczy się każdy gol

Liczy się każda

Zwycięska bramka

A Ty Panie Karolu Nawrocki

Czcigodny Panie  Prezydencie 


Naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej

Pamięć Całych Polskich Pokoleń

I klęsk i zwycięstw

Jakże dobrze wiesz

Którędy Polskę

Prowadzić ku Victorii

Może to będzie

Druga Bitwa  Warszawska

Nowy Nad Wisłą Cud

Może Drugi Grunwald

Może Drugi Wiedeń


A komu zabraknie 

Miejsca na boisku

Tego pyszałka opałka

Zawsze przecież

Możesz zaprosić na ring

I dać solidną

Bokserską lekcję

Przypominając sławetną

Biblijną zwycięską walkę










Mojżesza z Goliatem


Ilustracje

Archiwum Internetowe

Zdjęcia archiwalne 

z albumu Grzegorza Kabzińskiego

Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef Zieliński

poniedziałek, 30 czerwca 2025

Posłańcu Królewski Wierny Słowu Króla Sasa Augusta Mocnego z 1 listopada 1705 roku

 


Posłańcu Królewski

Wierny Słowu

Króla Sasa 

Augusta Mocnego

Z 1 listopada 1705 roku

Króla Naszej Najjaśniejszej

Rzeczypospolitej

O ustanowieniu

Orderu Orła Białego

Miał odtąd darzyć

Szczególnym honorem

Najbardziej gorliwych patriotów

Bezwzględnie ponad siły

I ponad miarę

Zasłużonych dla polskości

Zasłużonych dla Polski

Zasłużonych dla Świata

I dla Europy

Świat cały zadziwiających

W odwadze i w miłości

Dla Naszej Najjaśniejszej 

Rzeczypospolitej

I tyluż już doznało

Tegoż honoru od Ojczyzny










W tak różnych czasach

I w latach walk

I w latach niewoli

I w kolejnych latach

I odbudowy

I stabilizacji

Jesteś Czcigodny Panie

Stefanie Kukowski

Z Miasta Tczew

Wpisany w historię

Tegoż Orderu

Kontynuującym  Wolę Fundatora

Z roku na rok

Coraz dalej

Niech Miłosierny Bóg

Błogosławi Tobie

W tej pięknej misji

Dopokąd starczy zdrowia

Dopokąd starczy sił

Jakże potrzebny jesteś

I w dzisiejszej Polsce

Posłańcu Królewski

Wielki Mistrzu

Światowej Konfederacji

Orderu Orła Białego

Zawsze z honorem

Z szacunkiem

I godnością

Jak przystało

Na Orszak Królewski

Naszej Najjaśniejszej 

Rzeczypospolitej

Iluż Orderem tym 

Zostało uhonorowanych

Już daleko po śmierci

Iluż winno być uhonorowanych

Bo w blasku

Swych czynów

Są jego godni


Iluż to uhonorowanie

Wypadło ad hoc



Na wyrost

A iluż nie dorosło 

Do niego wcale

Przyszło po jego odbiór

Jak do sklepu warzywnego


Po słoik ogórków

W powszednim

Urobionym rozciągniętym swetrze 

Dając świadectwo

I lekceważenia 

I braku kultury

I braku szacunku

Dla godności

Naszego Państwa

Widać byli tak zapracowani

Iż nie starczyło czasu

Ażeby do tej chwili 

Do tej chwili

Tak bardzo uroczystej

Równie godnie dorosnąć

Czcigodny Posłańcu  Królewski

Jakże to wszystko

Przywracasz na swoje miejsce

Skutecznie zabezpieczając

Aby już tak

Zawsze było

Uroczyście

Dostojnie

W pełnym blasku gali

Gali Monarszej

Gali Królewskiej


Ilustracje

Archiwum Internetowe
Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef Zieliński

02. 07. 2025

 

 

sobota, 29 marca 2025

Nie wątpmy tak nagle We wszystko


Nie wątpmy tak nagle

We wszystko

Bo dokąd przez to dojdziemy

Będziemy jak pustostany

Bez ufności

Bez Wiary

I bez Nadziei


 

Nie wątpmy Tak nagle  

We wszystko

Albowiem tak swoją drogą

Zwątpienie jeszcze nikomu

Nikomu nigdy 

Nigdy nie pomogło

 Zwątpienie to stan apatii

Apatii i  zniechęcenia

I całkowitej dezaprobaty

I stan zupełnej

Zupełnej niemocy

Orle sokole

Nie na takie siły bezsiły

Liczy i dzisiaj

Nasza Cała Polska


 

Wróg cieszy się z tego stanu

Naród bez Siły Woli

Bez Mocy Trwania

Przy Swoim Państwie

Przy Bogu

W tej gadaninie

Wszelkiego  zwątpienia


Utopi ufność

Nadzieję i Wiarę

Co najmniej na jedno

Na jedno całe pokolenie

Albo i nawet

Na długie  lata

 

Nasz Ojciec Święty

 Święty Jan Paweł II nauczał

I nam zostawił to

W swoim Testamencie

Szanujcie to nasze

Wspólne dziedzictwo

Któremu na imię Polska

Przeto po wiek wieków

Wszyscy jak jeden

Wszyscy jednym murem

Trwajmy przy tym

Najświętszym Testamencie

Bądźmy silni pokojem

Silni harmonią

Silni jednością

My Wszyscy Polacy

Trwajmy jednością

Przed całym światem

 

Bądźmy Piotrową Opoką


Piotrową Skałą

Nie do rozłupania

Bowiem w jedności

Jest siła

I wara tym którzy

W swoim działaniu


W swoim partyjnym działaniu

Obrali kurs

Na całkowite rozbicie Państwa

 

Wam do Berlina najbliżej

A i do Moskwy po drodze

Wyjeżdżaj tam

Jeszcze dzisiaj

I w Polskim Kotle

Nie mieszaj

To oczywiste

I takie proste


I zostaw Urząd Marszałka Sejmu

Marszałka Senatu

Urząd Premiera


I jeszcze Boże Broń

Żebyś wszystkimi 

Swoimi oszustwami

Żebyś jeszcze 

Startował w wyborach

18 Maja 2025 roku

Na Prezydenta

By pełnię swojej

Bolszewickiej władzy

Na długie lata

Mieć w Polsce

Lata pełne nieufności

I nienawiści do wszystkiego

Czy, dla nas

Jest Polska

 


Ilustracje

Archiwum Internetowe

Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef Zieliński

30. 03. 2025

 

 

 

 

 


czwartek, 20 marca 2025

Przecież to oni Niczego nie widzą

 

Przecież to oni

Niczego nie widzą

Przecież to oni

Niczego nie słyszą

Przecież to oni

Nie wiedzą co robią

Przecież to oni

Zupełnie nie wiedzą

Dokąd dziś idą

 

Łopata i łom

I w łapie karabin

I tylko ten wzrok

Skierowany na buty

Ani to człowiek

Ani manekin

I nawet w sobie

Nie ma nic z kukły

 Stracił już dawno

Zdolność myślenia

Stracił już dawno

Zdolność reakcji

Strzeż Panie Boże

By te dziwne okazy

Kiedykolwiek  miały

Strzec naszej Polski

 

Mają gdzieś w sobie

Zaszyty program

Dokąd się włamać

Kogo pałować

O szóstej rano

Kogo z domu zabrać

Z miejsca chociażby

Na kwartał zamknąć

Jeśli jest taki

Gorliwy obywatel

Przeto niech sobie

Za nic posiedzi


 


A konstytucja

A demokracja

A prawo kultura

Dobry obyczaj

Tych haseł oni

Zupełnie nie znają


Znany im tylko

Jeden termin

Siła

Siła i buta

Siła i pycha

Wyprane mózgi


Wyprane sumienie

Tacy sami tworzyli


Szpicę Stalina

Tacy sami tworzyli

Szpicę Hitlera

Lecz  ich już dawno

Zmiótł wiatr historii

I ich po prostu

Już dawno nie ma

 

I na nic blachy

I ordery

Choćby największe

Na całą klapę

Na Sądzie Bożym

Każdy znajdzie swe miejsce

I niczym stołek

Choćby najwyższy


Ważne kto kiedy

Jakie miał serce

 

Pisał przed laty

Adam Mickiewicz

W swoim Dramacie

II części Dziadów

Sentencje cenne

Sentencje drogie

Kto ani razu

Nie był człowiekiem

Temu też człowiek

Nigdy nie pomoże

 

Takoż i będzie

Na Bożym Sądzie

Bóg weźmie serce

I Bóg orzeknie
To serce nigdy

Nie było ludzkie

Na zawsze jego miejsce

Jest w piekle

 

I zakołaczą się wszystkie stołki

I runie z trzaskiem

Cała Wieża Babel

I znów na zawsze

Na zawsze przepadną

Ci od Stalina

I ci od Hitlera

Kłamcy krętacze

Karierowicze i faryzeusze

 

Młyny Historii mielą powoli

Młyny Historii

Mielą bezbłędnie

I ten wyrok również

Kiedyś zapadnie

I po wszystkie  czasy

Bezwzględnie sprawiedliwym

Wyrokiem będzie

 P. S. 

Wobec bezprawia stajemy cisi, pokorni i bezradni, choć pełni oburzenia, buntu i sprzeciwu, solidarni z ofiarami , pośród płomyków  zapalonych zniczy. Takoż było i tym razem przed gmachem Prokuratury Wojewódzkiej w Gdańsku o godzinie 17.30 w dniu 2o marca  2025 roku. Przyszło tylu, ilu przyszło, ale sprzeciw jest i zatacza w Polsce coraz szersze kręgi.  Niech ów ból Sumienia Narodu Polskiego idzie w świat jak najdalej i zaświadcza, że w Polsce nie ma miejsca na   posowiecki i pohitlerowski system bezprawia i pogardy.  Niech ów skonsolidowany głos, głos zwielokrotniony , nie tylko członków Klubów Gazety Polskiej , ale wszystkich środowisk - narasta i potężnieje słowami Juliana Tuwima z utworu: "Bal w Operze": " Niech Prawo zawsze Prawo znaczy. A Sprawiedliwość - Sprawiedliwość..."

Ilustracje

Archiwum Internetowe

Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef Zieliński

20. 03. 2025