Pięć lat mija
Same kłamstwa...
...
I chocholi
Taniec
Trwa
Ale coraz bliżej
Finał
Coraz bliżej
Pełna
Prawda
I z łoskotem
Wszelkie kłamstwo
I ta podłość
I ta kpina
I ironia
Wnet przeżyje
Straszny
Krach
Choć Goebbelsów
W Polsce
Wielu
A ich prawdy
Że sam śmiech
Z Prezydenta
I z munduru
Lecz podnosi
Głowę
Naród
I za wiecem
Nowy
Wiec
Jakże wszyscy pamiętają
Nasz Czcigodny
Prezydencie
Nikt w Warszawie
Ciebie nie żegnał
I tuż przed
Twoim
Odlotem
I Całej Twojej
Delegacji
Prezydenckiej
W mrokach tonęło
Całe Okęcie
Bo ponoć nagle
O tej godzinie
Przytrafiła się
Na lotnisku
Awaria świateł
I aż ręce zacierali
Była podła ta uciecha
I mówili sobie nawet
Mówił nawet
Jerzy Urban
Mówił nawet
Donald Tusk
Mówił także
Nawet Sam
Marszałek Sejmu
Bronisław Komorowski
Że może jednak
Prezydent Lech Kaczyński
Gdzieś poleci
I może już nie wróci
I mówili coraz głośniej
W swych partyjnych
Diablich kręgach
Że podczas tego lotu
To nawet
Nawet Kaczka
Będzie po smoleńsku
A do kaczki
Będą hojni
Będzie nawet
Zimny Lech
Dziś szakale i demony
Jakże Naród
To pamięta
Jakże żal
Prezydent Warszawy
Hannie Gronkiewicz Waltz
Na godziwy Pomnik chociaż
Nawet kawałek
Krakowskiego Przedmieścia
Bo to przecież
Nie takie proste
Bo prezydent Bronisław Komorowski
Z okna Pałacu Prezydenckiego
Patrzyłby na Pomnik
I by dzień w dzień
Przypominał sobie
Tę niby tak przypadkową
Smoleńską
Katastrofę
A on przecież
Zapewne jakże dobrze pamięta
Kto mówił
PO wizycie
Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
W Gruzji
Gdy tam toczyła się wojna
Kto mówił
Jaki Prezydent
Taki zamach
I kto mu wtórował
Że trzeba dorżnąć Watahę
Więc byli inicjatorzy
A do dziś
Jakoś winnych
Nie ma
Bo nagle inicjatorom
Zabrakło odwagi
Więc rządowi strusie
Na rozkaz partii
Wszyscy głowę w piasek
Ale Naród Polski
I tak już swoje wie
I już nawet
Przestał liczyć
Na wyniki
Tego jakże
Mataczonego
Procesu śledztwa
I w czasie
Tego niby śledztwa
Tego chichotu błaznów
Kto w kokpicie był
A nikt nie wyjaśnia
Dlaczego w dniu wylotu
Akurat o tej godzinie
Była na Okęciu
Awaria świateł
I awaria kamer
I dlaczego Prezydenta
Nikt z rządu nie żegnał
I dlaczego tuż przed samym Odlotem
Określone osoby
Które były już przecież na liście
W ostaniej chwili
Zregnowały
Z tego lotu
Lotu razem z Prezydentem
Więc nadal
Unosi się
Ta sama Smoleńska Mgła
Nad wszystkimi Ofiarami
Tego Ogromnego
Nieszczęścia
Morderstwa
A kolejny rok
To kolejne
Rozdziały
Tego samego
Mataczenia
Naród Polski
Jakże już wie
Gdy będzie
Ten Sąd
Ta Prokuratura
Ten Sejm
Ten Senat
I ten Prezydent
I ta Premier
I ta
Poniekąd rządowa
Koalicja
To będą li tylko
Kolejne odcinki
Tego Marionetkowego
Procesu śledztwa
Pięć lat mija
Same kłamstwa
I chocholi taniec
Trwa
Ale coraz bliżej
Finał
Coraz bliżej
Pełna
Prawda
I z łoskotem
Wszelkie Kłamstwo
I ta podłość
I ta kpina
I ironia
Wnet przeżyje
Straszny
Krach
Tekst:: Stanisław J. Zieliński
Zdjęcia z uroczystości ... także:
Grzegorz Kabziński
14.04.2015 R
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz