Waldemarze
Czcigodny
Senatorze
W Rocznicę Twojego
Przyjścia na ten Cudowny Świat
Sto Sto Sto i po Sto Lat
W Szczęściu po same brzegi
W służbie Bogu - Rodzinie - Ojczyźnie - Narodowi
A jakże potrafiłeś to już po wielekroć razy udowodnić,
że potrafisz to czynić w sposób niezwykle odważny,
nadzwyczaj godny i bezprecedensowy.
Ale
najwyższy czas
W Rocznicę Twojego
Przyjścia na ten Cudowny Świat
Sto Sto Sto i po Sto Lat
W Szczęściu po same brzegi
W służbie Bogu - Rodzinie - Ojczyźnie - Narodowi
A jakże potrafiłeś to już po wielekroć razy udowodnić,
że potrafisz to czynić w sposób niezwykle odważny,
nadzwyczaj godny i bezprecedensowy.
Bo
zagroda jest
I
dąb rośnie
Ale
w zagrodzie
I
pod dębem ciągle nic
A
czasu dla siebie
Mamy
coraz mniej
Bowiem
Spotykamy się
Li
tylko już
Od
szczególnej okazji
Do
szczególnej okazji
A
może jednak
Mamy
wciąż
Tyle samo
Może
w tym czasie
Po
prostu
Nas
jest coraz mniej
Bo
działamy wolniej
Jako
ci nieco starsi
I
już
Powaga wieku
Nie
pozwala
By
tak gnać
Ciągle
w tym pośpiechu
Na
złamanie karku
Może
więc i Tobie
Czcigodny
Senatorze Waldku
Podpowiada
ktoś
Zamiast
tak
Na
złamanie karku gnać
Znowu
gnać
Lepiej
odpocznij
Wymaga
bowiem tego
Już
powaga
Twoich
lat
Jest
już przecież
Pół
wieku
Przeto
bez skrupułów
Po
prostu usiądź
I
odpocznij
Senatorze
Oto
patrz
Twój
bociek Jarek
W gnieździe
Całe lato
Do
wszystkich Skrawków
Twoich
lasów
Do
wszystkich Pagórków
I
do wszystkich łąk i pól
Daj
z siebie coś światu
Niech
sobie rośnie
Taki
junior Waldek
A
wtedy
I
sam Karski z uznaniem
Zapewne
będzie musiał
Będzie
musiał
Przyznać Tobie
To Nasze
Polskie
500
+
I
będzie trochę
Weselej
W Senacie
I
krzywa wieku
Też
widocznie Drgnie
I
może wtedy
Nieco
więcej czasu
Użyczy
Tobie
Każdy
Twój
Dzień
Bo
siłą rzeczy
Będziesz
też Przecież
Więcej
u siebie
Żeby
spraw Swoich
Na
podwórku Swoim
Bardziej
pilnie strzec
Twój
mały Waldek
Przez
podwórko biegnie
I
musisz mu wskazać
I
Senat i Sejm
Godny
następca
To
Twój obowiązek
Przecież
dla Ciebie
Nie
ma trudnych spraw
Jak
dotąd wszystko
Było
na czas
I
zawsze wszystko
I
takie proste
Bo
przecież Senat
Odmładzać
czas
Każdy
na swój sposób
Każdy
po swojemu
Jeśli
w Polskim Senacie
Polacy
pokoleniami swoimi
Pokoleniami
będą przeto trwać
Jeśli
te nasze
Polskie
pokolenia będą
Więc
Waldemarze
Wołamy
o bis
Trzeba
bisować
I
los i życie
Póki
po temu
Jest właściwy czas
I
o czym z takim uporem
Przypomina
Tobie
Twój
bociek Jarek
W
swoim gnieździe
Czcigodny
Jubilacie
Waldemarze
Czcigodny
Senatorze
Ale
najwyższy czas
Bo
zagroda przecież
Już
jest
I
dąb już rośnie
Ale
w zagrodzie tej
I
pod dębem
Ciągle nic
Ciągle nic
Przeto
najwyższy już
Po
temu czas
I
na swoim podwórku
Także
i te sprawy
Też
wziąć w swoje dłonie
Ilustracje
Archiwum Internetowe
Archiwum Foto
Waldemara Bonkowskiego
Stanisław Józef Zieliński
Tekst
Stanisław Józef Zieliński
Archiwum Internetowe
Archiwum Foto
Waldemara Bonkowskiego
Stanisław Józef Zieliński
Tekst
Stanisław Józef Zieliński
9.08.2018
R
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz