Przybył
kolejny rok
A
gdzie taki Las
Gdy
to ponoć
Koniec
świata
I
pytań
I dopytywań
I dopytywań
Było
tak wiele
A
to w końcu
Tak blisko
Niż
Nowa Karczma
I
tylko sąsiednia gmina
Gmina
Liniewo
I
dalej tylko
Samotna
drożyna
A
dalej
Już
tylko las
Las
i las
I
nie tylko bukowy
Nieprzebyty
bór
I
co rusz
Mknęło tędy
Mknęło tędy
Jakieś
auto
A
tych aut
Trochę
więcej
Niż zwykle
I
każdy patrzył
I dopytywał
Gdzie jest ten
Bukowy Las
Gdy las do lasu
Tak podobny przecież
Niejeden więc domniemywał
To
chyba gdzieś tu
Jeszcze
trochę dalej
Gdyby
jednak nie komórki
Iluż
na tej Przysłowiowo
Prostej
drodze
Iluż
jednak
By nie dotarło
Bo
jednak by pobłądziło
Ale
mimo to
I
wytężony wzrok
I
koniec języka
Za
przewodnika
I
dzięki Bogu trafili Wszyscy
I
nawet kapela trafiła
Choć
ta miała najłatwiej
Bo
przecież grywa
Nie
raz
I
tak kolejne
Urodziny
Waldemara
Bonkowskiego
Przechodzą
do historii
Wśród
życzeń toastów
I
pieśni patriotycznych
W
tym także tej
Którą
Czcigodny Jubilat
Uważa
za swój hymn
Za
swoje credo
Pieśń Konfederatów Barskich
I
były stoły
Suto
zastawione
I
były pląsy
Na
parkiecie
I
wszyscy Goście
W
Bukowym Lesie
Czuli
się jak
Na zamku
Na zamku
Bo
Bukowy Las
Równie jak
Bukowy Dwór
Usytuowany
jest
Pięknie
Pięknie
Na
wysokim Wzniesieniu
Przy
pogodzie widać
Pasma
lasów
I
jezioro w słońcu
Pobłyskujące
Pośród nich
Pośród nich
Jakże
przypominając
Płonące
ognisko
I
był ów ten podziw
Dla
Włodarzy Obiektu
Elżbiety i Ryszarda
Którzy
od gołej ziemi
Pobudowali
To wszystko
Jakże szybko
Jakże szybko
Li
tylko
W półtora roku
Nie
pokiwa głową
Z
Szacunku
I
to z Szacunku
Przez duże S że
Jednak można
Przez duże S że
Jednak można
Bo
w tym
Ustronnym miejscu
I
wykarczować
To wszystko
I
dowieźć
A
potem tę wizję Zamienić
W
to uparte Budowanie
Że
dziś z jakimże Uznaniem
Zatrzymują
się tu całe Kaszuby
I
całe Kociewie
I
w tym upartym Budowaniu
I
w tym uporze
W
dążeniu do swojego celu
To
stąd i do Waldemara
Bo
to i As
I Sokół
I Orzeł
W
jednym
Były
więc tegoroczne
Urodziny
Czcigodnego
Jubilata
Waldemara
W
Bukowym Lesie
Taką
jakże udaną
Kropką
nad i
Potwierdzając
to wszystko
I
wszystkie trasy
Na przełaj
Na
szagę na skróty
Układające
się
W to jedno
W to jedno
Zawołanie
Zawołanie Zew
Chcieć
to móc
I
nie przeszkodziły
W tym
dobrym
Klimacie
Ani tęga ulewa
Ani deszcz Ani tęga ulewa
Bo
nie ma siły na tych
Którzy
chcą dotrzeć tam
Gdzie
porządna impreza
Tak Zacnego Przyjaciela
Jak
Waldemar Bonkowski
I
nawet czas
Zatrzymał się
Zatrzymał się
Na
tych
Kilka godzin
Kilka godzin
W
tym dniu
Jak co roku
Żeby
to wszystko
Mogło
trwać
Dłużej
niż dłużej
Niż
to Przewidziano
W
tym napiętym
Twardym
Bezwzględnym Kalendarzu
Bo
i tort był szczególny
Że już tylko czekał
Na to swoje szczególne
Pięć Minut
W Narodowych Barwach
Naszej
Najjaśniejszej Rzeczypospolitej
Bo
przecież i Sto Lat
Sto
lat Wolnych Niepodległych
Po
123 latach
Niebytu państwowego
Niebytu państwowego
Liczy
nasza
Najjaśniejsza
Rzeczypospolita
Bukowy Las
Na
pięknym płaskowyżu
To wszystko
A
cichy
Wieczorny zefirek
Roznosił
to wszystko
Z
duktu w dukt
Z
duktu w dukt
Z
duktu w dukt
Wpisując
w to leśne
W
to ciche
Dyskretne
echo
Na
dziś
Na
jutro
To wszystko
Co w Gospodzie
Bukowy Las
Wydarzyło się
11 sierpnia
11 sierpnia
Anno Domini 2018
A wydarzyło się Tak wiele
I życzenia od Premiera Węgier
Victora Orbana
W porę
Przybyły też
Przybyły też
I był też wiersz
Piszącego
Ten tekst
Piszącego
Ten tekst
Czcigodny Senatorze
Czcigodny Jubilacie
Na Twój bis
A chodziło
O ów bis
Bis szczególny
Budujący
I nowy los
I nowe pokolenia
A chodziło
O ów bis
Bis szczególny
Budujący
I nowy los
I nowe pokolenia
Stanisław
Józef Zieliński
13.08.2018
R
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz