wtorek, 17 marca 2015

Tylu jednak w domu czeka...

Tylu jednak 
W Domu czeka...

... Na ten Nowy
Polski Rejs
Może znów jakiś 
Przypadek
Może cud
A może sen

Jakiś Szwejk
Ich wciąż rozpiera
Jakoś było
Jakoś będzie
Ponoć mają

Nawet głowę
Ponoć jakąś
Polską głowę
A i ponoć
Polskie
Serce 








Ale beton
Skamielina
Jedna niemoc

I zwątpienie
Komentują
I czekają
Lecz i nawet pewni 
Nie są
Że od tego
Będzie lepiej

I choć co dzień
Mają papkę 
Tak dokładnie 
Już przeżutą
Biorą w torby
I w kieszenie
Aby jeszcze mieć
Na jutro

I miast żyć
Swym własnym życiem






Własnym domem
I Rodziną

I miast troszczyć się

O Polskę

By była wolna




Niezależna
Niepodległa
By była
Silną Ojczyzną 

To im jakże obojętne 
Każdy na swój sposób
Szczęśliw
Bo unijny obywatel
Więc pojedzie
Dokądkolwiek
Może Wyspy
Może Niemcy

Może nawet
Nawet Stany
Choć tam dalej
Dalej wiza
Ale o to
Mają szansę
Żydów w Polsce
Coraz więcej
Przeto także w samej Polsce

Możesz pracę 

Mieć
U Żyda 

Nie na lata
Nie na miesiąc
Lecz umowa Całkiem
Prosta
Bez urlopu
I bez święta
Ale jak za króla Ćwieczka
Po prostu
Na dzień
Na chwilę
Twarda umowa Smieciowa 

Żyd już w Polsce
Trzyma banki
Trzyma handel
Cukier
Stocznie
I kopniakiem
Gender wpycha


By Dom Polski
Nie był domem
By Kościół
Nie był Kościołem
Żeby wreszcie pękło
Wszystko
Co tę Polskę
Jeszcze
Trzyma

Ale tylu
W Domach czeka
Na ten Nowy
Polski Rejs
Może znów
Jakiś przypadek
Może cud
A może sen

Może stanie się
Znów samo
Już tak z nudów
Od niechcenia 
W końcu kiedyś
Też umiera
I najgorsza
Schizofrenia

Jeszcze okna Szczelnie zamkną

By nie dotarł
Krzyk 
Ulicy
Zbudź się Polsko
Zbudź się Polsko
Solidarnie
Bowiem Polską
Solidarną
Mamy wreszcie
Stać się
Wszyscy 




Stanisław J. Zieliński
17.03.2015 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz