W Domu czeka...
... Na ten Nowy
Polski Rejs
Może znów jakiś
Przypadek
Może cud
A może sen
Jakiś Szwejk
Ich wciąż rozpiera
Jakoś było
Jakoś będzie
Ponoć mają
Nawet głowę
Ponoć jakąś
Polską głowę
A i ponoć
Polskie
Serce
Ale beton
Skamielina
Jedna niemoc
I zwątpienie
Komentują
I czekają
Lecz i nawet pewni
Nie są
Że od tego
Będzie lepiej
I choć co dzień
Mają papkę
Tak dokładnie
Już przeżutą
Biorą w torby
I w kieszenie
Aby jeszcze mieć
Na jutro
I miast żyć
Swym własnym życiem
Własnym domem
I Rodziną
I miast troszczyć się
O Polskę
By była wolna
Niezależna
Niepodległa
By była
Silną Ojczyzną
To im jakże obojętne
Każdy na swój sposób
Szczęśliw
Bo unijny obywatel
Więc pojedzie
Dokądkolwiek
Może Wyspy
Może Niemcy
Może nawet
Nawet Stany
Choć tam dalej
Dalej wiza
Ale o to
Mają szansę
Żydów w Polsce
Coraz więcej
Przeto także w samej Polsce
Możesz pracę
Mieć
U Żyda
Nie na lata
Nie na miesiąc
Lecz umowa Całkiem
Prosta
Bez urlopu
I bez święta
Ale jak za króla Ćwieczka
Po prostu
Na dzień
Na chwilę
Twarda umowa Smieciowa
Żyd już w Polsce
Trzyma banki
Trzyma handel
Cukier
Stocznie
I kopniakiem
Gender wpycha
By Dom Polski
Nie był domem
By Kościół
Nie był Kościołem
Żeby wreszcie pękło
Wszystko
Co tę Polskę
Jeszcze
Trzyma
Ale tylu
W Domach czeka
Na ten Nowy
Polski Rejs
Może znów
Jakiś przypadek
Może cud
A może sen
Może stanie się
Znów samo
Już tak z nudów
Od niechcenia
W końcu kiedyś
Też umiera
I najgorsza
Schizofrenia
Jeszcze okna Szczelnie zamkną
By nie dotarł
Krzyk
Ulicy
Zbudź się Polsko
Zbudź się Polsko
Solidarnie
Bowiem Polską
Solidarną
Mamy wreszcie
Stać się
Wszyscy
Stanisław J. Zieliński
17.03.2015 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz