piątek, 25 sierpnia 2017

A Sklepikarz Andrzej Kordek I ciągle los taki sam




A sklepikarz

Andrzej Kordek

Ciągle los jest 

Taki sam

Mamy całkiem inną Polskę

Tyle było w Polsce zmian

 











A sklepikarz

Andrzej Kordek





Ciągle los Jest
Taki sam
Zawsze idzie

Jak po grudzie

Zawsze słota

I pod wiatr

I już takie jest 


Półwiecze

A los ciągle

Taki sam







Zawsze na początku drogi

I nadzieje zawsze złudne

Co ziarenek więcej w mieszku

Wnet rozdrapią











Wnet rozdrapią
Sroki wrony
A i mewy






A i wróble
I efekty jakże widać

Czyja zawsze

W Polsce

Racja

Czego nie mógł

Adolf Hitler 
Józef Stalin

Dzielnych Polskich

Przedsiębiorców
Dzielnych Polskich Sklepikarzy

W pień wycięła

Ta unijna pajdokracja




Za ten stołek europosła

Za unijne złote klamki

Każda większa firma

W Polsce

Wszystkie duże sklepy

W Polsce

A i prawie

Wszystkie banki

Już niepolskie

Ale obce

Gdzie jest euro

A i franki



I spogląda 
Andrzej Kordek

A ma pędzle 
Farby dłuta

Czemuż 
Ta nadzieja

W Polsce

Zawsze taka 
Złudna pusta




Perspektywa 
Zawsze w miejscu

I uparte jest to miejsce

Choćby ciągnąć 
W cztery konie

Z miejsca za nic

Ruszyć nie chce



I ten dzień powszedni taki

Zawsze taki

Pełen złudzeń

I co dzień 
Co dzień li tylko

Z łapy do papy

I codziennie wciąż

Pod górkę



Tyle było nowych rządów

Każdy frontem do wyborcy

Ten front zawsze

Był tak silny

Zawsze szczerze

Antypolski



Jak nie ZUS-em

To podatkiem

A i przy okazji

Czynszem

I masz

Polski Sklepikarzu

Wciąż tę samą

Perspektywę



Andrzej Kordek

Zna tę prawdę

Każdy kaprys

Swojej drogi

I wie jedno

W Polskim Sklepie

To wyżej pięt

Nie podskoczysz



Takie prawo

Takie rządy

I linijka

Ciągle kusa

Choć prawdziwa

I choć prosta

Jeśli nic 
Zmienić nie można

To chociaż postawmy

W Gdańsku Wrzeszczu

Pomnik

Pomnik Polskiego Sklepikarza
Andrzeja Kordka
Sklepikarza i bandosa
Bowiem  tak dzielnie
Dzielnie i uparcie 
Przetrwał w Polsce
Rządy wszystkie
Jakże dziwnie
Antypolskie 
I mimo tych trendów  
I mimo tych przeszkód
Tu w tym sklepie
W Gdańsku Wrzeszczu
Przy ulicy Grunwaldzkiej 124
Zawsze przecież
Była Polska
Polski klimat
Polska dusza
Bo Sklepikarz 
Andrzej Kordek
Zawsze Polak i Patriota
I tak dotrwał 
Do lat swoich
I jaki był ów los
Przez całe dziesięciolecia
Taka i emeryturka dzisiaj
I po Gildii ani śladu
I po Kupieckiej Hali
W Mieście Gdańsku
Też li tylko 
Cień pozostał
Nie sposób wyzwaniu sprostać
Gdy przez długie długie lata
Wciąż taki sam
Pruski dryl ekonomiczny



Andrzej Kordek

Zna tę prawdę

Każdy kaprys

Swojej drogi

I wie jedno

W Polskim Sklepie

To wyżej pięt

Nie podskoczysz

Kupcy Polscy
Rzemieślnicy Polscy
W Polsce ponoć w wolnym kraju
Ostatni Polscy 
Mohikanie jesteście

Asortyment można  było zamawiać 
przez e-maila:
aneco@tlen.pl Dzisiaj to już 
li  tylko wspomnienie.

Ilustracje
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński
Tekst
Stanisław J. Zieliński
19.08.2017 r.
Aktualizacja i niewielka korekta
14 marca 2025



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz