Czcigodny Senatorze Waldemarze
Przyjacielską tradycją stało się, że nie tak dawno jeszcze Nasz
zbuntowany Rejtan, a obecnie i zbuntowany Rejtan, ale i Senator
Naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej – Waldemar Bonkowski - co
jakiś czas zaprasza swoich przyjaciół na tradycyjne przysłowiowe
małe co nieco, choć i owe małe nie jest takie małe i owe co
nieco nigdy nie jest takie co nieco...
Właśnie
13 sierpnia 2016 roku Czcigodny Jubilat, liczący sobie już 57 lat,
obchodził kolejną rocznicę przyjścia na ten cudowny piękny
świat, co według kalendarza miało miejsce 10 sierpnia Anno Domini
1959 roku...
Wspaniały
weekendowy namiot specjalnie przygotowany przez Włodarza ,
zastawiony bardzo specjalnym urodzinowym menu - już czekał na
Gości., które wszystkim bardzo przypadło do gustu...Czekał także
Urodzinowy Tort z pięknym senackim Orłem, który aż szkoda było
kroić..Były liczne toasty i pieśni patriotyczne, których wykaz
przygotował sam
Należy
dodać, że zagroda Włodarza położona jest w nadzwyczaj
malowniczym
miejscu, w sąsiedztwie lasów, pól, łąk, a z Gdańska wiedzie do niej trasa z liczbą zakrętów trudnymi do policzenia, zwana coraz częściej Kaszubską Zakopianką...
miejscu, w sąsiedztwie lasów, pól, łąk, a z Gdańska wiedzie do niej trasa z liczbą zakrętów trudnymi do policzenia, zwana coraz częściej Kaszubską Zakopianką...
Atmosfera była tak podniosła, że nawet Kaukazy z osobistej ochrony Senatora wyjątkowo życzliwym okiem patrzyły na Gości...
I
spraw tyle...
Dziś
do Ciebie
Waldemarze
Każda
ważna
Każda
pilna
I
na wczoraj
Czy
nie prościej
Było
dalej jeździć
W
Polskę
Parę
godzin postać
Przy
swoich bilbordach
Bo
pędziłeś sobie
W
Polskę
Kiedy
chciałeś
Czasem
nawet Józek sąsiad
Trzymał
drzewce
Naród
jakże chętnie czytał
Twoje
hasła
Każe
hasło było przecież
Z
jakże polskim
Z
jakże polskim mocnym sercem
Każdy
widział Twoje wielkie
Poświęcenie
Że
tak za nic
Tak
dla dobra
Tak
dla sprawy
I
niejeden jakże psioczył
Na
policję
Gdy
za postój z bilbordami
Jakże
chętnie
Smarowała
Ci mandaty
Jako
Rejtan zbuntowany
Byłeś
jeden
A
dopowiem tak dokładnie
Że
jedyny
Który
tyle razy
Szaty
swe rozdzierał
A
to wszystko z bólu czynił
Dla
Ojczyzny
I
dziwiło i dziwiło się
Tak
wielu
Że
tak za nic
Dla
idei
Dla
ogółu
Prawie
wszędzie
Jakże
zawsze
Jest
obecny
I
zadaje sobie zawsze
Tyle
trudu
I
spraw tyle
Dziś
do Ciebie
Waldemarze
Każda
pilna
Każda
ważna
I
na wczoraj
A
ja pytam
Co
zostaje z tej legendy
Ile
jeszcze dzisiaj w Tobie
Jest
Rejtana
Gdy
już mamy
Waldemara
Senatora
Ilu
liczy ilu liczy
Dziś
na Ciebie
Nagle
jesteś taki ważny
Tyle
możesz
I
do Biura niesie
Różne
swoje sprawy
Wszystkie
ważne
Wszystkie
pilne
I
na wczoraj
Choć
nie zawsze
I
nie wszystkie
Takie
proste
Ale
ilu ale ilu
I
zazdrości
Jakże
szczerze
Tak
po polsku
I
serdecznie
Przez
to wszystko
Że
zasiadasz dziś w Senacie
I
że masz już tam zupełnie
Pewne
miejsce
Jeśli
nawet gdzieś
Przytrafi
się i mandat
Bowiem
jakże często
Jakże
pilna droga
Iluż
powie i to z jakimże przekąsem
Znów
udało się im skubnąć Senatora
I
współczucia nawet cienia
Ani
ani
Chociaż
Rejtan i Senator
Nadal
takie same myśli
Ilu
dalej niby szczerze
Patrzy
Tobie w oczy
Skrzętnie
myśląc
Ale
żeś się chłopie wybił
Ilu
liczy ilu liczy
Dziś
na Ciebie
Ilu
tego nawet głośno
Nie
wypowie
Z
góry twierdząc
Że
Waldemar dziś Senator
I
pilniejsze
I
ważniejsze sprawy teraz
Ma
na głowie
Niż
te jego takie ciche
Takie
pilne osobiste
Bardzo
własne
Choć
nie powiem
Takie
trudne
Jakże
nieraz i przewlekłe
Jakże
bardzo i wpisane już
W
biografię
Stanisław
J. Zieliński
10.08.2016
R
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz