I mówi pewna pani
Tej trzeciej drogi
Zdumiona
bardzo że
Już jej nie
ma
Młodzi by
panu
Powiedzieli
krótko
Ta trzecia
droga
To straszna
ściema
I nagle
wyrósł
Marszałek
Sejmu
Marszałek Groteska
Panie dostaję
zaraz
Bólu głowy
Gdy zacznie
mówić
Gdy zacznie
pouczać
I tylko
proszę
Boga o jedno
Ażeby
wreszcie
Swych mów
zaprzestał
I choć nie
ma nocy
I choć nie
ma zmierzchu
A i mgła nie
jest
Aż taka
gęsta
Ja
głosowałam
Na trzecią
drogę
A wszędzie
tylko
Tuskowa gęba
I ten
szyderczy
Śmiech
prosto w oczy
I przez to
takie
Jest bezhołowie
I myśli
prosto
Jak spod
siekiery
I każde słowo
Takie
niezdrowe
Wszyscy
szukali się
W korcu maku
Nagle
zasiedli
Do swego
brydża
Gotowi cały
kraj
Przegrać w
karty
A wyborcze
obietnice
Ani widu
Ani słychu
Nawet u
każdego z nich
W myślach
Głos
oddawałam
Na trzecią
drogę
Mówiłam
młodzi
Niech mają
szansę
Smutek
pogrąża
Zdobyli
mandaty
Zdobyli
funkcje
I urządzają
swe eldorado
I urządzają
sobie prywatkę
I za nic
prawo
I za nic
honor
Za nic
kultura
Ot jakiś
taki
Ostatni miot
Byle jaki i
jakikolwiek
Nie dopuść
Panie
Ich do
reformy
Bo co
podejmą
Wypisz
wymaluj
To sierp i
młot
W jedności
siła
W jedności
szansa
Znów
zjednoczeni
W słusznej
polskiej sprawie
Prosimy
Ciebie
Nasza Matko
Boża
I dziś pozostań
Na naszym sztandarze
Czas i dziś
z Tobą
Iść po
zwycięstwo
Przeciwko
zmowie
Przeciwko
zdradzie
I znowu Polsko
Będziesz
zwycięska
W walce przeciwko
złu
Tak jak
zawsze
Różańcem Polsko
Ciebie
otulimy
Sercami
wszystkich
Do
wszystkich granic
Byś dalej
była
Naszym
Betlejem
I mocą
naszej
Polskiej Przystani
Stanisław Józef
Zieliński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz